Łączna liczba wyświetleń

Szczeliniec Wielki - czyli gdzie jeszcze warto wybrać się z dzieckiem

Szczeliniec Wielki jest najwyższym szczytem Gór Stołowych (ma 919 m n.p.m.). Należy również do Korony Gór Polski. Na szczyt prowadzi kręty szlak składający się z 665 schodów - co dla mojego syna było dodatkowym atutem. Jak już wcześniej pisałam - kiedy jest prosto i łatwo, to również nudno. Więc takie schodki, korytarzyki, "drabinki" - jak H nazywał niektóre podejścia, są na trasach naszych wędrówek czymś wręcz pożądanym. Mam cichą nadzieję, że z wiekiem się to nie zmieni... ;)

 Szczyt ten wypatrzyliśmy pół roku wcześniej na horyzoncie, kiedy zwiedzaliśmy Błędne Skały, ale tamtego dnia nie starczyło nam już czasu, na odwiedzenie tego miejsca. Jednak Szczeliniec doczekał się naszych odwiedzin w listopadzie 2014 r. 

Wycieczkę zaczęliśmy i skończyliśmy w Karłowie. W dodatku z noclegiem w miłym pensjonaciku z oryginalną kuchnią dla gości - wszystkie ściany miała wykute w skale, co wprowadzało ciekawy, nieco mroczny klimat. Zwłaszcza w połączeniu z tym, co było na zewnątrz, czyli deszczem i mgłą.


Kotki dwa... ;)

Mnóstwo różnych osobliwych przedmiotów się tam znajdowało.

Mały składzik wszystkiego, co nie pasowało nigdzie indziej ;)





 Pogoda tego dnia nie zachęcała do wychodzenia na spacery. Listopadowy chłodek, mżawka i mgła. Ta mgła na samej górze, przy schronisku, dała się we znaki, bo widoków nie było żadnych niestety. Ale podczas samego marszu, właściwie dodawała jakiegoś uroku, tajemniczości. 

Chociaż przypuszczam, że gdyby to był ciepły, słoneczny dzień, również by mi się podobało :) 

Minus jeszcze był taki, że wszystko było mokre, więc łatwo o poślizgnięcie, więc czasem trzeba było asekurować H, który nie zważając na nic parł do przodu, bo przecież "taka góra wielka" i trzeba było ją zdobyć :)

Szczeliniec Wielki, to kolejne miejsce warte polecenia.

Poniżej kilka zdjęć z naszego przejścia oraz krótki filmik.

Początek schodków

Już nieopodal schroniska




Takie piękne widoki  ;)


Czy to słoń?



Niektóre ściany robiły wrażenie...


Czasem też trzeba było się przeciskać

Komentarze

  1. Dzielny mały turysta, zawsze z przodu :) Będą z niego ludzie :) Jeśli jesteśmy na Strzelińcu to warto też zobaczyć okoliczne ciekawostki - zapraszam do obejrzenia - http://wycieczki.msystems.biz/pl/walbrzych-kudowa-zdroj/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Śnieżnik - przyjemność czy udręka wchodzenia?

Zamek BOLCZÓW